Ulubieńcy i odkrycia 2015 roku!!
Witajcie! !
Zapraszam Was dzisiaj na kosmetycznych ulubieńców 2015 roku.
Będą to same perełki, produkty, które według mnie są najlepsze w swojej
kategorii. Nie ma ich jakoś bardzo dużo ale chyba nie o to tu chodzi.
Rok
2015 był dla mnie dość trudny tak jak pod względem osobistym jak i zawodowym.
Mam nadzieję, że kolejny będzie zdecydowanie lepszy jak i dla mnie tak i dla
Was.
Co
do postanowień noworocznych, mam ich kilka nie będę ich tutaj wszystkich
wypisywała, podzielę się tyko jednym z ważniejszych - znalezienie pracy w swoim
zawodzie, dodam satysfakcjonującej pod względem samorealizacji, współpracy
między pracownikami oraz finansowym. Może są to rzeczy banalne ale bardzo
istotne dla mnie. Nie mogę pracować w środowisku gdzie jest się tłamszonym,obwinianym
za rzeczy o których człowiek nie mógł wiedzieć bądź ich nie zrobił. Środowisku
gdzie nie docenia się twojej pracy i zaangażowania, ciągłego odnoszenia i
inwigilacji a także obniżania liczby godzin pracy bez wcześniejszego powiadamiania.
Przepraszam za swoje żale
ale komu jak nie Wam mogę powiedzieć i wyrzucić z siebie swoje myśli, to co
czuję. Jeśli macie podobne historie podzielcie się.
Nie przeciegając
zapraszam do dalszej części postu.
1. W kategorii rozświetlacze
moim zdecydowanym ulubieńcem jest (nie zdziwicie się) Mary Lou Manizer firmy The Balm. Dlaczego? Ponieważ
wystarczy jego niewielka ilość żeby stworzyć tzw. glow na policzkach.
Produkt jest drobno zmielony, nie widać w nim żadnych drobinek, brokatu. Tworzy
tafle, wystarczy nam na bardzo długo, jego cena jak za taką wydajność moim
zdaniem nam się rekompensuje. Ma bardzo ładne opakowanie z lusterkiem .
Należy szczególnie uważać na to by go nie opuścić gdyż może nam się
pokruszyć.
2. Beauty Blender . Dzięki tej gabce podkład
wygląda zdecydowanie naturalnie, zapobiega tworzeniu się efektu maski, ciasta
na twarzy co niestety przy nakładaniu palcami lub niektórymi pędzlami się
zdarza. Podkład nałożony bb nie będzie podkreślał nam suchych skórek, skóra nie będzie wyglądała na zupełnie matową
daje on nam delikatny połysk (nie wiem jak mam to Wam do końca wyjaśnić).
Korektor pod oczami również wygląda o wiele lepiej, jest lepiej wpracowany, nie
wchodzi tak bardzo w zmarszczki. Kremowy róż również wygląda super. Dzięki
niemu nakładając kilka warstw czy to podkładu bądź korektoru nie będzie tego
widać.
3.Odżywka do włosów firmy Natura Siberica Rokitnikowa z efektem
laminowania. Według mnie jest to najlepsza odżywka dla moich
wysokoporowatych, puszących się włosów. Po zastosowaniu jej moje włosy się
błyszczą są wygładzone i ujarzmione (zdecydowanie mniej się puszą). Zauważyłam,
iż odkąd jej używam zdecydowanie mniej rozdwajają mi się końcówki. Na włosach
trzymam ją minimum 20 minut.
4. Tusz do rzęs firmy L`Oreal,
Volume Million Lashes So Couture
ale w wersji podstawowej nie black. Wspomniałam o nim w innym poście. Według
mnie jest to tusz idealny. Silikonowa szczoteczka , która nabera odpowiednią
ilość tuszu, precyzyjnie rozczesuje rzęsy, nakłada w miarę równo. Rzęsy są
pogrubione oraz wydłużone. Ogromnym plusem jest jej trwałość. Testowałam ją
kilka razy przez 16 godzin, trzyma on się na rzęsach bez zmian, nie osypuje
się, nie rozmazuje z czasem. Nawet gdy się wzruszymy pozostaje na
miejscu(oczywiście nie trzemy oczka wtedy).
5. Essence lip liner- kontórówka do ust. Zachwyca mnie ona nie
tylko formułą ponieważ jest ona bardzo trwała, nałożona samodzielnie lub jako
baza pod pomadkę przedłuża trwałość produktu. Na duży plus to cena, jest
wydajna(starcza na długo). Moim ulubionym kolorem jest wish me a rose 12. Można
ja kupić w drogeriach Natura oraz Hebe.
6. Puder Rimmel Lasting Finish 25HR. W tym roku testowałam kilka pudrów i tych tańszych i tych
droższych ale najbardziej spodobał mi się Lasting Finish. Bardzo długo
utrzymuje mat na buzi, zaczynam się delikatnie błyszczeć dopiero po 8
godzinach. Ma jedwabistą konsystencje, dobrze się nakłada na sucho jak i mokro.
Cena jest przystępna, dostępny jest prawie we wszystkich drogeriach. Opakowanie
jest wygodne, posiada gąbkę i lusterko, nie ma strachu, że nam się popsuje jak puder Stay Matt. Wypadł mi z reki kilka
razy i nic się z nim nie stało. Puder nie tworzy nam maski ani tzw. Efektu pudru
na twarzy(mam nadzieję, że mnie rozumiecie).
Ulubieńców
nie ma dużo ale sa to produkty, które mnie naprawdę zachwyciły i uważam, że są
godne polecenia.
Jacy
są Wasi ulubieńcy? Może moje produkty sie do nich zaliczają? Dziękuje za opinie
i komentarze.
Pozdrawiam
Ania
Tusze L'Oreala i Mary też lubię;)
OdpowiedzUsuńUważam, że z drogeryjnych tuszy Loreal ma najlepsze.
UsuńPozdrawiam
Mary, tusz z L'oreala to zdecydowanie moi ulubieńcy ;). Bardzo podoba mi się Twój blog i na pewno zostanę tu na stałe. Jeśli chcesz wpadnij do mnie. Pozdrawiam BlackLine <3
OdpowiedzUsuńhttp://blacklinemake-up.blogspot.com
Bardzo Ci dziękuje, miło mi, cieszę się, że ktoś docenia moje posty!!! Obowiązkowo odwiedzę Twojego bloga!!!
UsuńPozdrawiam Ania