L'OREAL TRUE MATCH, NOWA WERSJA - czy rzeczywiście jest lepszy niż poprzednik? - recenzja
Witajcie!!!
Dzisiaj na tapetę idzie topowy produkt marki Loreal podkład True Match. Miałam również wcześniejszą wersję produktu. Można powiedzieć, że byłam z niego w miarę zadowolona. Podkład nakładając pędzlem będzie dawał nam większe krycie. Kolor również mi odpowiadał (mam bardzo jasną cerę i ciężko jest mi znaleźć dobry odcień, oczywiście mogę bawić się w rozjaśnienie podkładu jak to zrobić macie tutaj, ale szczerze rano gdy się śpieszymy nie zawsze mamy na to czas). Podkład czasami podkreślał mi suche skórki ale nie zawsze, w zależności od dnia. Buteleczka była z pompką, ogólnie nie miałam zastrzeżeń ale nie był to mój ulubieniec.
Stara wersja podkładu |
W nowej wersji z wizualnych rzeczy buteleczka zmieniona- zdecydowanie na plus, prosty design, kolorystyka, wygodna pompka (brudzi się ale łatwo ją można wyczyścić).
Wybrałam 1 N, najjaśniejszy odcień - ładny, jasny kolor w żółtym odcieniu. Dosyć dobrze stapia się z kolorytem mojej cery, uważam, że dla mnie jest jednak minimalnie za żółty.
Podkład ma bardzo rzadką, lejącą się konsystencję.
Wyrównuje koloryt skóry, według mnie kryje gorzej niż jego poprzednik,
delikatnie przykrywa zaczerwienienia, konieczny jest korektor. Trzyma się
nieco lepiej niż stary, jednak i tak wymaga poprawek w ciągu dnia.
Niestety ale strasznie mi podkreśla suche skórki, nie wiedziałam nawet, iż mam
je w niektórych miejscach!! Podkład ten ma wykończenie bardziej nawilżające niż
poprzednik.
Dostrzegam także różnicę w samym wykończeniu - obecna formuła
jest na pewno mniej sucha niż poprzednia, ale dla mnie, w dalszym ciągu
za sucha. W sumie to dziwne, bo gdy zobaczyłam przebijający się z butelki
malusieńki pyłek, liczyłam na rozświetlenie i nawet na jako takie nawilżenie.
Przeliczyłam się, gdyż chwilę po nałożeniu podkładu, na pierwszy plan wybija
się każde przesuszone miejsce, a pory, które ja mam niestety dość spore,
zostają mocno podkreślone. Nie czuję True Match na skórze, ale za to widzę
doskonale, bo jakoś nie potrafi stopić się z moją skórą. Próbowałam różnych
metod aplikacji i kilku kremów w roli bazy. Robiłam też peeling i maskę, ale
niczego to nie zmieniło. (Bourjois Healthy Mix wygląda cudnie niestety jest dla
mnie za ciemny ) a tu za każdym razem jestem świadkiem małego koszmarku. Utrzymuje się bez poprawek około 5 godz, niestety bardzo krótko.
Co Wy o
nim myślicie? Czy Wam odpowiada nowa formuła? Jestem ciekawa Waszych opinii?
Pozdrawiam
Ania!!
u mnie nie sprawdzała się stara wersja dlatego nawet nie spojrzałam na nową, bo jakoś moja skóra nie lubi się z podkładami z Loreala :)
OdpowiedzUsuńInnych podkładów nie testowałam ponieważ nie ma odpowiedniego odcienia. Niestety przez to właśnie nie mogę kupić dużo podkładów.
UsuńPozdrawiam Ania
Starej wersji nie miałam z nową niestety nie dla mnie
OdpowiedzUsuńStarej wersji nie miałam z nową niestety nie dla mnie
OdpowiedzUsuńNie masz tak naprawdę czego żałować. Dziękuje za komentarz. Pozdrawiam Ania
UsuńSzukam idealnego podkładu dla mojej skóry. Mam mieszaną skórę a na nosie również mam suche skórki. Widzę że nawet nie powinnam się zastanawiać nad tym podkładem. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńwww.avantvous.blogspot.com
Ja również poszukuję idealnego podkładu. Zaczęłam testować azjatyckie kremy bb. Może w końcu znajdę.
UsuńPozdrawiam Ania
jeszcze go nie miałam, na razie nie planuję go kupić.. poluję na healthy mix :)
OdpowiedzUsuńMiałam healthy mix I byłam z niego bardzo zadowolona, niestety jest za ciemny i ciągłe rozjaśnianie było męczące. Jeśli szukasz nawilżenia i efektu rozswietlonej skóry to jest to. U mnie utrzymywał się długo, krycie również jest dobre.
UsuńPozdrawiam Ania