L'OREAL TRUE MATCH, NOWA WERSJA - czy rzeczywiście jest lepszy niż poprzednik? - recenzja


Witajcie!!!


Dzisiaj na tapetę idzie topowy produkt marki Loreal podkład True Match. Miałam również wcześniejszą wersję produktu. Można powiedzieć, że byłam z niego w miarę zadowolona. Podkład nakładając pędzlem będzie dawał nam większe krycie. Kolor również mi odpowiadał (mam bardzo jasną cerę i ciężko jest mi znaleźć dobry odcień, oczywiście mogę bawić się w rozjaśnienie podkładu  jak to zrobić macie tutaj, ale szczerze rano gdy się śpieszymy nie zawsze mamy na to czas). Podkład czasami podkreślał mi suche skórki ale nie zawsze, w zależności od dnia. Buteleczka była z pompką, ogólnie nie miałam zastrzeżeń ale nie był to mój ulubieniec. 
LOREAL TRUE MATCH PODKŁAD AMBER N7

Stara wersja podkładu




W nowej wersji z wizualnych rzeczy buteleczka zmieniona- zdecydowanie na plus, prosty design, kolorystyka, wygodna pompka (brudzi się ale łatwo ją można wyczyścić). 
Wybrałam 1 N, najjaśniejszy odcień - ładny,  jasny kolor w żółtym odcieniu. Dosyć dobrze stapia się z kolorytem mojej cery, uważam, że dla mnie jest jednak minimalnie za żółty. 







Podkład ma bardzo rzadką, lejącą się konsystencję. Wyrównuje koloryt skóry, według mnie kryje gorzej niż jego poprzednik, delikatnie przykrywa  zaczerwienienia, konieczny jest korektor. Trzyma się nieco lepiej  niż stary, jednak i tak wymaga poprawek w ciągu dnia. Niestety ale strasznie mi podkreśla suche skórki, nie wiedziałam nawet, iż mam je w niektórych miejscach!! Podkład ten ma wykończenie bardziej nawilżające niż poprzednik.

Dostrzegam także różnicę w samym wykończeniu - obecna formuła jest na pewno mniej sucha niż poprzednia, ale dla mnie, w dalszym ciągu za sucha. W sumie to dziwne, bo gdy zobaczyłam przebijający się z butelki malusieńki pyłek, liczyłam na rozświetlenie i nawet na jako takie nawilżenie. Przeliczyłam się, gdyż chwilę po nałożeniu podkładu, na pierwszy plan wybija się każde przesuszone miejsce, a pory, które ja mam niestety dość spore, zostają mocno podkreślone. Nie czuję True Match na skórze, ale za to widzę doskonale, bo jakoś nie potrafi stopić się z moją skórą. Próbowałam różnych metod aplikacji i kilku kremów w roli bazy. Robiłam też peeling i maskę, ale niczego to nie zmieniło. (Bourjois Healthy Mix wygląda cudnie niestety jest dla mnie za ciemny ) a tu za każdym razem jestem świadkiem małego koszmarku. Utrzymuje się bez poprawek około 5 godz, niestety bardzo krótko.  


Co Wy o nim myślicie? Czy Wam odpowiada nowa formuła? Jestem ciekawa Waszych opinii?
Pozdrawiam 

Ania!!

Komentarze

  1. u mnie nie sprawdzała się stara wersja dlatego nawet nie spojrzałam na nową, bo jakoś moja skóra nie lubi się z podkładami z Loreala :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Innych podkładów nie testowałam ponieważ nie ma odpowiedniego odcienia. Niestety przez to właśnie nie mogę kupić dużo podkładów.
      Pozdrawiam Ania

      Usuń
  2. Starej wersji nie miałam z nową niestety nie dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  3. Starej wersji nie miałam z nową niestety nie dla mnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie masz tak naprawdę czego żałować. Dziękuje za komentarz. Pozdrawiam Ania

      Usuń
  4. Szukam idealnego podkładu dla mojej skóry. Mam mieszaną skórę a na nosie również mam suche skórki. Widzę że nawet nie powinnam się zastanawiać nad tym podkładem. Pozdrawiam.

    www.avantvous.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również poszukuję idealnego podkładu. Zaczęłam testować azjatyckie kremy bb. Może w końcu znajdę.
      Pozdrawiam Ania

      Usuń
  5. jeszcze go nie miałam, na razie nie planuję go kupić.. poluję na healthy mix :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam healthy mix I byłam z niego bardzo zadowolona, niestety jest za ciemny i ciągłe rozjaśnianie było męczące. Jeśli szukasz nawilżenia i efektu rozswietlonej skóry to jest to. U mnie utrzymywał się długo, krycie również jest dobre.
      Pozdrawiam Ania

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz!!

Popularne posty